Czy zielone ściany szkodzą budynkom? Jak to zrobić mądrze?
Światowa gospodarka energią mierzy się z największymi skrajnościami z jakimi miała dotychczas do czynienia. Jeszcze niedawno służyła ona ogrzewaniu, dzisiaj coraz częściej służy chłodzeniu. Konieczne staje się również szybkie zwiększenie udziału zielonej energii. Zmiany te dotyczą gospodarowania energią w obiegu światowym, jak i na poziomie mikro, poziomie lokalnym. Zmusza do tego prawo, nakazując między innymi polepszanie energochłonności budynków. Czy w tym procesie pomogą tak zwane zielone ściany tworzone przez rośliny?
Podziel się
Czy zielone ściany szkodzą budynkom?
Wśród całego szeregu zarzutów, które dotknęły zielone ściany do najważniejszych należą te, związane z elewacją budynków. Domniemanie zielone ściany mają być przyczyną przebarwiania tynków, tworzenia pęknięć mas elewacyjnych oraz zwiększania wilgotności kubatury całego budynku. Nierzadko uważane są za miejsca zbiorowego przebywania pająków i licznych, niecieszących się popularnością owadów. Jaka jest jednak prawda? Czy faktycznie tego rodzaju konstrukcje prowadzą do degradacji zewnętrznych części kubatury? Warto wspomnieć, że takie sytuacje zdarzają się, ale są incydentalne. Analiza powstałych uszkodzeń przypisywanych zielonym ścianom wykazała, że dotyczyła ona tynków cienkowarstwowych, które pod względem technicznym nie są dostosowane do obciążeń przez rośliny pokrywające tego rodzaju masy budowlane. Kolejne wady przypisywane zielonym ścianom notowano w przypadku dawnych i starych konstrukcji budynków. Zazielenianie zewnętrzne w takich sytuacjach uzasadniano koniecznością adaptacji kubatury do zmieniającego się klimatu małymi nakładami finansowymi bez wcześniejszego, fachowego rozpoznania inżynieryjnego.
Przykład zielonej ściany na nowoczesnym budynku indywidualnym
Badania dowiodły, że zielona ściana w szczycie sezonu wegetacyjnego może ważyć 2-3 tony, a po opadach deszczu może zwiększać swoją masę dwukrotnie. W obrębie budynków, które nie zostały zaprojektowane do przyjęcia takiego dodatkowego obciążenia, wykazywane są liczne zmiany strukturalne części zewnętrznych. Jeśli chodzi o przebarwienia elewacji w głównej mierze notowane są dla tynków strukturalnych oraz dla tych, z dużym udziałem cementu. Dla elewacji jednorodnych z dodatkiem produktów silikonowych, dla elewacji grubowarstwowych o płaskich powierzchniach, tych przebarwień nie obserwuje się lub są one łatwe do usunięcia. Warto również dodać, że przebarwienia elewacji pojawiają się na ścianach z ograniczoną ilością słońca i jednocześnie nie owiewanych przez wiatr.
Wilgoć w budynku przez zieloną ścianę?
W opinii branżowo-społecznej bywają one krytykowane za zwiększanie wilgotności w ścianach zewnętrznych. Czy jednak takie stwierdzenie jest prawdziwe? To mit, który pojawiał się w przypadku budynków o nieizolowanych fundamentach lub kubatury z podsiąkiem. Fakty są inne i wskazują, że to właśnie zielone ściany odwadniają fundamenty i odwilgacają ściany. W badaniach przeprowadzonych między innymi przez Bruce Bugbee z Uniwersytetu Stanowego w Utah wykazano, że spływająca po liściach woda, w 80 -95% trafia bezpośrednio w strefę korzeniową roślin, a tym samym nie pozostaje na elewacjach. Woda, która wsiąka w podłoże w ciągu tygodnia pobrana zostaje przez rośliny. Dowiedziono, że jedna zielona ściana, w pełni dojrzała i funkcjonująca, w ciągu jednej doby jest w stanie odfiltrować z podłoża nawet kilka tysięcy litrów wody, która nie będzie miała kontaktu z fundamentami. Taka konstrukcja stworzona z pnącza – winobluszcz pięciolistkowy - w ciągu zaledwie 7 dni jest w stanie odwodnić budynek z ilości wody, która napełniła by cysternę służącą do przewozu mleka. A czy korzenie pnączy niszczą fundamenty? To również mit. Korzenie pnączy tworzących zielone ściany zalegają w podłożu dość płytko i nie ingerują w struktury budowlane.
Warto również dodać, że w odległości do 70 centymetrów, powietrze wokół zielonych ścian jest na tyle czyste, że można je uznawać za odpowiednie nawet jeśli ogłoszony alarm smogowy ma kategorię średnią.
Przykład zielonej ściany na nowoczesnym budynku wielorodzinnym
Zielona ściana? Tak, ale mądrze.
Zielone konstrukcje są dobrymi metodami łączonymi wspomagającymi energooszczędność budynków wraz z polepszaniem mikroklimatu i potrzeby ochrony bioróżnorodności. Zgodnie z wynikami badań, opublikowanymi przez Camerona z University of Sheffield, w zależności od gatunku rośliny, która tworzy zieloną ścianę, pory dnia i roku, różnica temperatur pomiędzy powietrzem otaczającym budynek, a jego wnętrzem może wynosić od 3 do 70C. To bezpośrednio przekłada się na zmniejszenie zużycia energii wykorzystywanej w klimatyzacjach. Jednak, aby zielona ściana spełniała swoją funkcję, należy przestrzegać kilku zasad. Jeśli chcemy, aby zaczęła ona istnieć przy obecnym budynku i swobodnie wspinała się bezpośrednio po elewacji, trzeba zapoznać się z jakością materiału z jakich zrobiono tynki. Koniecznie należy skonsultować się z architektem lub inżynierem budownictwa i oszacować, czy obciążenie masą roślin nie będzie zagrażało budynkowi. Nie warto ulegać przekonaniu, że zielona konstrukcja jest bez obsługowa. W szczególności w pierwszych latach, rośliny wymagają pielęgnacji. W kolejnych należy je przycinać, jeśli wrastają w: rynny, systemy odgramiania, wentylatory, anteny lub w klimatyzatory zewnętrzne. Warto również zaczerpnąć informację od specjalisty do spraw roślin, który fachowo dobierze gatunek roślin do wykonania zielonej ściany. A dobrze wykonane zielone ściany to nie tylko lepsze gospodarowanie energią budynku. To również: redukcja zanieczyszczeń powietrza, poprawa akustyki przestrzeni życiowej, zmniejszanie siły wiatru na budynek, retencjonowanie wody, wydłużenie wieku budynku, poprawa estetyki, znaczenie edukacyjne oraz chemoizolacja elewacji przed działaniem kwaśnych deszczy i pyłów zawieszonych znajdujących się w powietrzu. Zielonymi ścianami warto się zainteresować i instalować je tam, gdzie mają one szansę zaistnieć i spełniać swoje funkcje.