Koniec dotacji na kotły gazowe od 2025 roku – czy na pewno tak się stanie?
Europarlament przyjął dyrektywę EPBD, czyli dyrektywę o charakterystyce energetycznej budynków. Według znajdujących się w niej zapisów już w 2025 roku ma nastąpić wykluczenie kotłów na gaz i olej z programów dotacyjnych. Okazuje się jednak, że nie jest to wcale takie pewne, jak mogłoby się to wydawać. Czy będą istnieć dotacje na kotły gazowe jeszcze w następnych latach?
Podziel się
- Zakaz dotacji na kotły gazowe pojawi się już 2025 roku. Wszystko po to, aby w 2040 roku budynki w UE było niezależne od gazu, węgla i oleju.
- Kotły gazowe i inne urządzenia na gaz ziemny są w Polsce niezwykle popularne. Łącznie z kotłami olejowymi jest ich około 5 milionów.
- MKiŚ zapowiada długi okres przejściowy, zanim odejście od gazu ziemnego wejdzie w życie. Czy pozostałe 9 miesięcy wystarczy?
Wejście w życie zakazu dotowania zaplanowano na rok 2025. Zostało więc niewiele czasu – nieco ponad 9 miesięcy. Zakaz to kolejny krok, aby do 2040 roku całkowicie wykluczyć kotły na paliwa kopalne z budynków w Unii Europejskiej. Można bowiem przyjąć, że po upływie 15 lat nowo kupowane teraz urządzenia grzewcze i tak będą wymagały wymiany. Z tego też powodu zakaz dotacji miałby wejść już niedługo, aby uniknąć sytuacji, w których sfinansowane ze źródeł publicznych względnie nowe urządzenia będą musiały zostać zastąpione kotłami na biomasę czy pompami ciepła. Pod tym kątem ta strategia wygląda na przemyślaną.
Kotły gazowe niezwykle popularne
Według bazy Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB) w Polsce mamy aż 4,8 miliona urządzeń grzewczych na gaz i około 140 tysięcy kotłów olejowych. Te urządzenia nadal są dotowane w programie Czyste Powietrze, a łącznie stanowią prawie 30% wszystkich źródeł ciepła w Polsce. W styczniu 2024 roku kondensacyjne kotły gazowe stanowiły aż 29% wszystkich wniosków w programie, ustępując miejsca kotłom na biomasę (34%) i technologii pomp ciepła (36%). Wniosek jest prosty – dotacje na kotły gazowe są całkiem popularne, wiele osób inwestuje też na własną rękę z uwagi na niskie ceny, a dodatkowo sieć gazowa w Polsce jest dobrze rozwinięta i wiele osób może z niej skorzystać. Kocioł na gaz ziemny zapewnia także komfort użytkowania – największy wśród paliw kopalnych, ale i koszty eksploatacji są jednymi z niższych.
Trudno więc się dziwić, że ta technologia jest tak popularna. Spalanie gazu ziemnego przynosi również radykalne obniżenie emisji zanieczyszczeń względem paliw stałych i ciekłych, o czym przeczytasz TUTAJ. Odejście od gazu ziemnego ma jednak nie tylko podłoże ekologiczne, ale również polityczne. Unia Europejska w dużym stopniu jest zależna od importu gazu m.in. z Rosji i Norwegii. Nie dziwi więc fakt, że w UE wprowadza się ograniczenia w tym obszarze, posługując się dyrektywą EPBD.
EPBD – dobrze, czy źle?
Eurosceptycy będą mogli w tym miejscu mocno się zbulwersować, ale warto popatrzeć na to nieco szerzej. Odejście od gazu w przypadku Polski poskutkuje tym, że więcej go zostanie np. dla przemysłu chemicznego, w tym nawozowego na kolejne lata. Dzięki nawozom prościej będzie pozyskiwać jedzenie przez długi czas. W przeciwnym razie naszego gazu nie wystarczy na długo, a my będziemy uzależnieni od Rosji, Norwegii czy krajów arabskich, które będą dbać o własne interesy i drenować budżet Polski. Mamy więc dwie opcje do wyboru – obniżać zapotrzebowanie na ciepło w budynkach, inwestować we własny sektor OZE i termomodernizacji, wdrażać czyste technologie, a import surowców energetycznych ograniczyć do minimum. Druga to w dalszym ciągu oddychanie zanieczyszczonym powietrzem i pozostawaniem na łasce gazowych gigantów.
Choć oczywiście nie jest to bezpodstawne, ponieważ wiele urządzeń OZE, fotowoltaiki i pomp ciepła to w polskich realiach import. Wiele też zależy od klienta, ponieważ firmy produkujące pompy ciepła w Polsce są, ale często o tym nie wiemy. Niejednokrotnie koszt ich pomp jest znacznie wyższy od urządzeń przypływających z Azji. Jeżeli są osoby, które z uporem lepszej sprawy upatrują spisku w tym, aby kupować zachodnie urządzenia, to niech skorzystają z oferty polskich producentów. Z korzyścią dla siebie i dla polskich przedsiębiorców.
Koniec dotacji na kotły gazowe w 2025 roku – TAK czy NIE?
Dotacje na paliwa kopalne mają zakończyć się już w 2025 roku – ale to nie jest do końca prawda. Po pierwsze w dalszym ciągu będzie można skorzystać z dotacji na hybrydowe pompy ciepła. Są to urządzenia łączące w sobie kocioł gazowy i pompę ciepła, gdzie ten pierwszy stanowi najczęściej źródło szczytowe. Niemniej sterownik takiego urządzenia często sam wybiera, która technologia będzie bardziej opłacalna w danym momencie. Co ciekawe – niestety największa dotacja w Polsce, czyli Czyste Powietrze, nie bierze pod uwagę hybrydowej pompy ciepła. Być może to się zmieni.
To jednak nie wszystko. Krzysztof Bolesta, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, w rozmowie z redaktorem naczelnym portalu Termomodernizacja.pl wspomniał, że resort monitoruje zmiany w unijnym prawie. Zapowiedział, że w przypadku usunięcia kotłów gazowych z listy urządzeń, na które można otrzymać dotację, pojawi się długi okres przejściowy. Informacja o tym ma jednak pojawić się dużo wcześniej, aby uczestnicy rynku mogli się przygotować. Czy wspomniane na początku 9 miesięcy to już nie jest za krótko? Można zakładać, że jeżeli decyzja ze strony MKiŚ i NFOŚiGW nie pojawi się do połowy roku, to zakaz dotacji kotłów na paliwa kopalne może się przesunąć.
Zapytaliśmy również NFOŚiGW o to, kiedy możemy spodziewać się wycofania kotłów gazowych z programu. Otrzymaliśmy odpowiedź, że Fundusz planuje rewizję programu. Jak podkreśla Katarzyna Ważyńska z NFOŚiGW, wszystko zależy od sposobu transpozycji dyrektywy do polskiego prawa. O szczegółach będziemy informować na bieżąco.
Źródło: EPBD, NFOŚiGW, MKiŚ, CEEB.
Komentarze (Jeden komentarz)