Koniec pozwoleń na budowę? Jak zmieni się budownictwo?

Czy to naprawdę koniec pozwoleń na budowę? Rząd zapowiada rewolucję w budownictwie, choć pojawiają się kontrowersje związane z magazynami energii...

Podziel się
- Uproszczenie procedur inwestycyjnych – rozszerzenie katalogu obiektów niewymagających pozwolenia na budowę (m.in. przydomowe baseny, schrony, tarasy, mikroinstalacje OZE) ma przyspieszyć i potanić realizację inwestycji w sektorze publicznym i prywatnym.
- Nowe ułatwienia dla rolników i właścicieli starszych obiektów – m.in. możliwość budowy zbiorników retencyjnych bez pozwolenia oraz legalizacja starszych budynków nawet bez spełnienia wszystkich aktualnych wymogów.
- Przesunięcie obowiązkowej cyfryzacji dokumentacji – wdrożenie elektronicznego dziennika budowy i cyfrowej książki obiektu budowlanego przesunięto na 31 grudnia 2034 roku, co daje więcej czasu na przygotowania techniczne i organizacyjne.
Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji Prawa budowlanego oraz wybranych ustaw, którego głównym celem jest uproszczenie procedur inwestycyjno-budowlanych. Propozycje opracowane przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii mają służyć ograniczeniu obowiązków administracyjnych, przyspieszeniu realizacji inwestycji oraz zmniejszeniu ich kosztów – zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym. Nowelizacja ma wprowadzić bardziej przyjazne regulacje dla inwestorów i usprawnić funkcjonowanie całego systemu budowlanego.
Mniej pozwoleń, więcej swobody
Nowe przepisy przewidują rozszerzenie katalogu obiektów, które będzie można budować bez konieczności uzyskania pozwolenia. W wielu przypadkach wystarczające będzie jedynie zgłoszenie inwestycji. Część obiektów będzie można realizować bez żadnych formalności administracyjnych. Takie uproszczenia zmniejszą obciążenie urzędów oraz przyspieszą procesy inwestycyjne, szczególnie w przypadku mniejszych, prostych przedsięwzięć.
Więcej możliwości bez biurokracji – uproszczenia dla rolników i właścicieli nieruchomości
Zgodnie z projektem, rolnicy będą mogli budować na istniejących działkach siedliskowych zbiorniki na wodę opadową i roztopową o pojemności do 30 m³ bez konieczności uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz bez opracowywania projektu budowlanego. Ułatwi to lokalne zarządzanie zasobami wodnymi, co ma istotne znaczenie w kontekście przeciwdziałania skutkom suszy.
Analogiczne uproszczenia mają objąć również inne typy obiektów. Budowa przydomowych basenów i oczek wodnych o powierzchni do 50 m² będzie możliwa bez zgłoszenia. Również w przypadku wolnostojących przydomowych schronów do 35 m², zadaszonych tarasów do 50 m², boisk sportowych oraz niewielkich budynków użyteczności publicznej inwestorzy nie będą zobowiązani do uzyskiwania pozwolenia na budowę. Rozwiązanie to zwiększa elastyczność w zagospodarowaniu nieruchomości, ograniczając jednocześnie biurokrację przy realizacji drobnych projektów.
Kontrowersje związane z magazynami energii
Projekt przewiduje także zmiany korzystne dla rozwoju energetyki rozproszonej. Mikroinstalacje wiatrowe o wysokości do 3 metrów oraz magazyny energii o pojemności do 20 kWh będzie można instalować bez konieczności dopełniania formalności budowlanych. Dla większych instalacji – do 12 metrów wysokości – obowiązkiem będzie jedynie projekt architektoniczno-budowlany. Celem tych regulacji jest promowanie odnawialnych źródeł energii i zwiększenie niezależności energetycznej gospodarstw domowych oraz małych firm.
Kontrowersje budzi zapis o magazynach energii. Choć rząd zapowiada deregulację i uproszczenie przepisów, równocześnie planuje wprowadzenie regulacji, które znacząco ograniczą możliwość instalowania domowych magazynów energii. Zmiany tłumaczy względami bezpieczeństwa, jednak argumentacja ta budzi wątpliwości – zarówno pod względem merytorycznym, jak i praktycznym. Dla porównania, magazyn energii o pojemności 21 kWh zainstalowany w przydomowym garażu będzie wymagał pozwolenia na budowę. Tymczasem w tym samym garażu bez żadnych formalności może parkować samochód elektryczny z akumulatorem o pojemności 60 kWh lub większej. Różnica w wymaganiach prawnych nie ma uzasadnienia w realnym ryzyku ani logice technicznej.
Cyfryzacja i inne zmiany
Dodatkowo w projekcie nowelizacji zaproponowano także tzw. mechanizm żółtej kartki. W przypadku istotnych odstępstw od zatwierdzonej dokumentacji projektowej, zamiast natychmiastowego postępowania administracyjnego, inwestor otrzyma ostrzeżenie oraz nakaz przywrócenia zgodności budowy z dokumentacją. Mechanizm ten pozwala na szybsze korygowanie błędów i zmniejsza ryzyko długotrwałych sporów z organami nadzoru.
Rozszerzony zostanie również zakres uproszczonego postępowania legalizacyjnego. Legalizacja będzie możliwa także w przypadku obiektów istniejących od co najmniej 10 lat, nawet jeśli nie spełniają one wszystkich aktualnych wymagań formalnych. Dzięki temu wielu właścicieli starszych budynków będzie miało szansę uregulować ich status prawny bez konieczności przebudowy lub rozbiórki.
Wreszcie, rząd zdecydował o przesunięciu obowiązku stosowania cyfrowych narzędzi dokumentacyjnych. Zarówno elektroniczny dziennik budowy, jak i cyfrowa książka obiektu budowlanego będą wymagane dopiero od 31 grudnia 2034 roku. Oznacza to, że o pięć lat przesunięto pierwotny termin. Do tego czasu inwestorzy, właściciele i zarządcy będą mogli nadal prowadzić dokumentację w formie papierowej. Takie przesunięcie daje czas na pełne przygotowanie się do cyfryzacji, zarówno od strony technicznej, jak i organizacyjnej.
Źródło: PAP.
Polecane
Nowe przepisy EPBD a polska metodologia energetyczna – stanowisko branży pomp ciepła


Nook: kompaktowy dom z kontenera

