Pasożytnictwo cieplne. Czy zostaną wprowadzone kary dla mieszkańców bloków?

pasożytnictwo

Czym jest pasożytnictwo cieplne? Dlaczego nie jest to prosty do rozwiązania problem?

Zdjęcie autora: Redakcja Termomodernizacja

Redakcja Termomodernizacja

Wydawcą portalu jest GLOBEnergia Sp. z o.o.
pasożytnictwo

Podziel się

Zimą temat ogrzewania powraca regularnie, a w ostatnich latach coraz częściej mówi się o tzw. pasożytnictwie cieplnym. Chodzi o sytuację, gdy mieszkaniec bloku nie włącza ogrzewania, korzystając z ciepła sąsiadów, które przechodzi przez ścianę. Taka postawa od lat budzi kontrowersje. Z jednej strony może wydawać się sprytnym sposobem na oszczędności, ale z drugiej może być postrzegana jako nieuczciwa wobec sąsiadów, którzy ponoszą większe koszty ogrzewania. Problemem jest też nierównomierne rozłożenie kosztów energii cieplnej w budynku, co wpływa na ogólną sprawiedliwość i komfort mieszkańców.

Ciepło z naszego mieszkania ogrzewa też inne lokale

Sytuacja wygląda następująco: w dużym bloku mieszkalnym na 4. piętrze znajduje się lokal, którego mieszkańcy korzystają z ciepła sąsiadów. Lokatorzy z mieszkań powyżej (na 5. piętrze) poniżej (na 3. piętrze) intensywnie odkręcają termostaty, a także sąsiedzi na tym samym piętrze. Ciepło przenika do lokalu na 4. piętrze, dzięki czemu jego mieszkańcy czują komfort cieplny, nawet gdy kaloryfery są ustawione na niskim poziomie lub całkowicie zakręcone. W efekcie płacą niższe rachunki za ogrzewanie. 

Niektórzy postrzegają zjawisko pasożytnictwa cieplnego jako nadużycie, ponieważ lokatorzy korzystają z energii cieplnej sąsiadów, nie ponosząc przy tym żadnych kosztów. Argumenty za tym stanowiskiem są przekonujące. Jeśli mieszkaniec nie grzeje, ale mimo to utrzymuje komfortową temperaturę dzięki ciepłu z sąsiednich mieszkań, to inni lokatorzy pokrywają koszty ogrzewania tego lokalu. Przykładem jest sprawa mieszkańca Łodzi, który został oskarżony przez wspólnotę mieszkaniową o korzystanie z ciepła sąsiadów bez udziału w kosztach. Sąd Najwyższy przyznał rację wspólnocie, stwierdzając, że takie zachowanie narusza zasady współżycia społecznego.

Wolność czy sąsiedzi?

Z prawnego punktu widzenia taka sytuacja to właściwie piractwo energetyczne. Przykładem jest mieszkanka Gdyni, którą w październiku 2022 roku wspólnota mieszkaniowa wezwała do zapłaty dodatkowych 500 zł za tego rodzaju praktyki. Kobieta, opisana przez portal trojmiasto.pl, przyznała, że mimo "przymykania zaworu głównego" temperatura w jej mieszkaniu nie spadała poniżej 19°C. W ciągu sezonu zapłaciła za ogrzewanie 80-metrowego mieszkania 685,07 zł. Zarządzająca nieruchomością Spółdzielnia Mieszkaniowa Posejdon zażądała od niej dopłaty w wysokości 496,18 zł.

Z drugiej strony warto rozważyć kwestię wolności indywidualnej. Teoretycznie każdy ma prawo decydować o komforcie cieplnym w swoim domu. Jeśli ktoś wybiera temperaturę 19°C, a nawet 16°C, to jest to jego decyzja, i nikt nie powinien go do niczego zmuszać. Jeśli mieszkaniec bloku czuje się dobrze w niższej temperaturze i oszczędza energię, to dlaczego miałby być karany?

Nowoczesne technologie budowlane minimalizują straty ciepła między mieszkaniami. W blokach z izolacją styropianową przepływ cieplny jest niewielki, co ogranicza wpływ na sąsiadów. Gdy lokator decyduje się na niższą temperaturę, ale nie spada poniżej akceptowalnych wartości, trudno mówić o pasożytnictwie. Problemem są raczej skrajne przypadki, kiedy mieszkanie jest puste, a temperatura spada znacznie poniżej komfortowego poziomu. Taka sytuacja może rzeczywiście prowadzić do tego, że sąsiedzi pokrywają koszty ogrzewania tego lokalu.

Komfort sąsiadów czy nasz?

Warto wspomnieć, że istnieje rozporządzenie Ministra Infrastruktury dotyczące warunków technicznych, które zaleca minimalne temperatury w pomieszczeniach mieszkalnych. Zgodnie z tym dokumentem, temperatura w mieszkaniu powinna wynosić co najmniej 20°C, chociaż niższe temperatury są dopuszczalne w pomieszczeniach technicznych. Wydaje się, że każdy mieszkaniec powinien mieć prawo do wyboru temperatury, która mu odpowiada, ale w granicach zdrowego rozsądku i z poszanowaniem zasad współżycia społecznego.

Kluczowym pytaniem, które warto sobie zadać, jest, gdzie kończy się nasza wolność, a zaczynają prawa i komfort innych mieszkańców. Jeśli wybór niższej temperatury wynika z oszczędności i nie obciąża znacząco sąsiadów, można to uznać za akceptowalny kompromis. Natomiast sytuacje, w których lokator korzysta z ciepła sąsiadów bez własnej inicjatywy, mogą być postrzegane jako brak poszanowania zasad współżycia społecznego.

Ostatecznie pasożytnictwo cieplne to temat pełen niuansów. Wymaga zrozumienia technologii budowlanych oraz szacunku dla wolności i potrzeb innych ludzi. Więcej na ten temat poruszamy w najnowszym odcinku Energetycznego Talk Show redakcji GLOBENERGIA.

Źródła: money.pl, trojmiasto.pl, globenergia.pl

Zdjęcie autora: Redakcja Termomodernizacja

Redakcja Termomodernizacja

Wydawcą portalu jest GLOBEnergia Sp. z o.o.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *