Realne niedobory gazu i energii w zimie. Ciepła nie zabraknie
Za kilka miesięcy rusza kolejny sezon grzewczy. Eksperci i branża od początku roku ostrzegają przed trudną zimą. Sytuację pogorszyła wojna w Ukrainie oraz galopująca inflacja. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) Rafał Gawin uspokaja, ale częściowo.

Przedstawiciel polskiego regulatora sektora energetycznego w audycji radiowej TOK FM wyjaśnił, że w najbliższą zimę ciepła nie zabraknie, ale konieczne będzie oszczędzanie energii elektrycznej. Wskazał, że ryzyko niedoborów gazu ziemnego jest realne w całej Europie. Realne są też problemy z dostawami węgla.
Gawin cytowany przez Polską Agencją Prasową wyjaśnił ponadto, że Polska powinna mówić o przyszłym kryzysie energetycznym bardziej w kategorii zapewnienia dostępności surowców energetycznych i ich ceny. Podkreślił, że kluczowe jest zapewnienie społecznie akceptowalnych cen energii i surowców.
Kluczem efektywność energetyczna
Aby poradzić sobie z rosnącymi cenami energii elektrycznej i potencjalnymi niedoborami surowców, konieczne jest wdrożenie oszczędności.
- Podobna sytuacja ma miejsce z węglem. Oszczędzać więc na pewno zawsze warto, warto chuchać na zimne, zwłaszcza (...) kiedy mówimy, że dostępność węgla nie tyle może być ograniczona, ile mogą być trudności w kwestii jego transportu, dostarczenia, więc na pewno warto oszczędzać energię, żeby nie wywołać sytuacji niedoboru – powiedział Gawin cytowany przez media.
Polsce pomaga realizacja od kilku lat planu dywersyfikacji dostaw gazu, uwzględniający gazociągu Baltic Pipe i budowę terminala LNG. Operator systemu przesyłowego Gaz-System poinformował na początku czerwca, że w ubiegłym roku padł rekord zużycia gazu w Polsce. Wyniósł on 20 mld m3. Operator prognozuje, że w tym roku może sięgnąć 18 mld m3. Pod koniec kwietnia br. rosyjski koncern Gazprom odciął dostawy gazu do Polski. Obecnie firmy energetyczne gromadzą gaz w magazynach, by poradzić sobie w trakcie nadchodzącej zimy. 15 czerwca spółka Gas Storage Poland poinformowała, że magazyny gazu w Polsce wypełnione są już w 97 proc.
W trudniejszej sytuacji są odbiorcy węgla, w tym gospodarstwa domowe. 8 kwietnia Polska wprowadziła emabrgo na import węgla z Federacji Rosyjskiej. Znaczna jego część jest spalana w polskich domach. Niedobory surowca wywindowały ceny opału do rekordowych poziomów. W odpowiedzi rząd proponuje dopłaty do węgla dla najuboższych. Tak jak w przypadku dodatku osłonowego, zostanie uwzględnione kryterium dochodowe.
W projekcie ustawy zaproponowano cenę gwarantowaną dla odbiorców indywidualnych na poziomie 996 zł brutto za tonę – na węgiel kamienny, brykiet lub pelet zawierający co najmniej 85 proc. węgla kamiennego. Ustawa jest obecnie procedowana w Senacie.
Źródło: PAP, wnp.pl, Twitter