Świadectwo, paszport, certyfikat? Jaki dokument potwierdza standard energetyczny budynku?
W mowie potocznej utarły się terminy, które stosuje się wymiennie ze świadectwem charakterystyki energetycznej. Mowa przede wszystkim o certyfikacie lub paszporcie. Nieraz jednak posługujemy się określeniami, które oznaczają zupełnie coś innego niż świadectwo. Te i inne niejasności postaramy się rozwiać w tym materiale!
Podziel się
Na początku zaznaczmy, że oficjalną nazwą najważniejszego dokumentu, który potwierdza standard energetyczny obiektu jest świadectwo charakterystyki energetycznej. Co warto o nim wiedzieć? W skrócie: świadectwo ma na celu dostarczenie użytkownikom informacji dotyczących zużycia energii w budynku lub konkretnym lokalu mieszkalnym lub użytkowym. Jest to dość kompleksowe narzędzie, które dostarcza dokładnych danych na temat efektywności energetycznej danego obiektu i prognozuje koszty związane z ogrzewaniem, ciepłą wodą, oświetleniem, wentylacją oraz klimatyzacją. Dzięki temu jesteśmy w stanie podejść do tematyki zużycia energii w sposób świadomy, co przyczynia się do redukcji kosztów eksploatacji oraz efektywniejszego wykorzystania zasobów energetycznych.
To wszystko brzmi bardzo pięknie, ale świadectwo nie jest pozbawione mankamentów. Przede wszystkim w aktualnej formie istnieje spory problem w interpretacji danych, które są tam przedstawione. Zacznijmy od samych parametrów, które są według przyjętych norm najważniejsze dla standardu budynku. Mowa oczywiście o trzech wskaźnikach zapotrzebowania na energię:
- użytkową EU,
- końcową EK,
- nieodnawialną pierwotną EP.
Czy większość z nas wie, co one oznaczają? Na pewno w rozumieniu nie pomaga sama konstrukcja dokumentu, który powinien zawierać wyjaśnienie tych terminów. Dla niewtajemniczonych przypomnijmy ich znaczenia, gdyż dzięki tej wiedzy dużo świadomiej można podejść zarówno do samego świadectwa, jak i potencjalnej termomodernizacji.
Wskaźniki na świadectwie charakterystyki energetycznej
Energia użytkowa to nic innego jak ta część energii, którą potrzebuje nasz dom, aby zapewnić w pomieszczeniach wymaganą projektową temperaturę. Przykładowo dla pokoju jest to 20°C, a dla łazienki 24°C.
Energia końcowa to mówiąc wprost ta energia, za którą płacimy - niezależnie w jaki sposób. W przypadku ogrzewania elektrycznego mierzona jest w kilowatogodzinach energii elektrycznej, dla kotła węglowego w tonach spalonego opału, a dla źródła ciepła na drewno najczęściej płacimy za jego objętość w metrach przestrzennych. Niezależnie w jakiej formie kupujemy nośnik energii, to płacimy za energię, którą później za pomocą urządzenia grzewczego dostarczamy do budynku. Każde urządzenie grzewcze ma jednak swoją sprawność. Energia końcowa uwzględnia sprawność wykorzystania energii uwięzionej w nośniku energii. Zazwyczaj jest ona wyższa od energii użytkowej, ponieważ sprawność w większości tradycyjnych urządzeń grzewczych jest mniejsza niż 100%. Jeśli mamy zapotrzebowanie na EU równe 1000 kWh, a sprawność kotła wynosi 70%, to tak naprawdę musimy dostarczyć do źródła ciepła 1429 kWh w postaci paliwa.
Inaczej wygląda to w przypadku pomp ciepła, gdzie wykorzystuje się energię ze źródeł odnawialnych. Wówczas energia końcowa jest mniejsza od użytkowej, ponieważ jest to tylko wolumen energii elektrycznej, którą wykorzystuje sprężarka i ewentualnie grzałka.
Nieodnawialna energia pierwotna to przybliżona energia ze źródeł nieodnawialnych, która jest potrzebna na pokrycie zapotrzebowania na ciepło w budynku w przypadku domów jednorodzinnych. O tym, w jaki sposób jest to parametr problematyczny można przeczytać w artykule Co jest nie tak ze współczynnikiem zapotrzebowania na energię pierwotną? Przypomnijmy, że jest to najważniejszy parametr na świadectwie charakterystyki energetycznej.
Klasy energetyczne a suwak
Kolejnym problemem jest przedstawienie graficzne, które aktualnie jest prezentowane za pomocą trudnego w interpretacji suwaka. W 2024 r. mają wejść w życie klasy energetyczne, co docelowo ma poprawić czytelność tego dokumentu. Szczegóły w artykule Klasy energetyczne budynków od 2024 roku
Świadectwo, paszport czy certyfikat?
Skoro już znamy najważniejsze informacje o świadectwie, to nadeszła pora na rozprawienie się z kwestią nazewnictwa. Tak jak wspomnieliśmy na początku - oficjalną nazwą jest świadectwo charakterystyki energetycznej. Można spotkać się ze skróconą wersją, czyli świadectwem energetycznym. Inne formy to również wcześniej wymienione certyfikat i paszport energetyczny. W ofertach internetowych można się z nimi spotkać i oznaczają one właśnie świadectwo charakterystyki energetycznej. Jest jedno określenie pojawiające się w przestrzeni publicznej, które jest podobne, ale oznacza zupełnie coś innego.
Chodzi o świadectwo efektywności energetycznej, czyli biały certyfikat. Jest on przyznawany w wyniku osiągnięcia oszczędności energii. Do najczęstszych rodzajów inwestycji uprawniających do uzyskania białych certyfikatów należą:
- termomodernizacja,
- izolacja,
- wymiana urządzeń przemysłowych,
- modernizacja oświetlenia,
- odzysk energii z procesów przemysłowych.
Białe certyfikaty stanowią oficjalne potwierdzenie oszczędności energii, które wynikają z konkretnych działań mających na celu zwiększenie efektywności energetycznej. Takie certyfikaty są przyznawane tylko w przypadku planowanych inwestycji. Wnioski o ich uzyskanie należy złożyć u Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki przed podpisaniem umowy z wykonawcą i rozpoczęciem prac. Jest to więc całkowicie inny dokument, którego grupą docelową są przedsiębiorstwa.